Kto, jak kto, ale ja powinnam promować rodzime przedsięwzięcia tego typu....Tym bardziej, że jest ich jak na lekarstwo!
http://www.swidermajer-festiwal.pl/
Póki co - po trzecim dniu - podoba mi się bardzo.
W piątek byłam na wykładzie o Żydach otwockich. Bardzo pożyteczna sprawa. Wielu otwocczanom przydałoby się uświadomienie sobie historii własnego miasta.
W sobotę uczestniczyłam w otwockiej edycji Nocy Muzeów, gdzie nie tylko koncerty-hulanki-swawole, ale też i wystawa zdjęć z różnych etapów funkcjonowania miasta.
Dziś byłam na wykładzie o stylu świdermajer - bogato ilustrowanym zdjęciami pięknych domów, które - jeden po drugim - odchodzą w zapomnienie (właśnie w szkicach czeka notka o Takim Jednym, który odszedł....). W drugiej części wykładu, pomysłowa artystka przedstawiła swój projekt placu zabaw, gdzie w charakterze atrakcji dla dzieci, występowałyby budynki w stylu świdermajer. Cudowny pomysł. Naprawdę świetnie wymyślone! Z całych sił trzymam kciuki za to, żeby udało się go zrealizować.
Czeka mnie jeszcze (w czwartek) spotkanie z autorem książki o historii Otwocka-uzdrowiska, z której czerpałam bardzo wiele wiadomości, podczas pisania mojej pracy magisterskiej.
No i ostrzę sobie pazurki na niedzielę: finał festiwalu, który będzie miał miejsce na terenie naszego największego zabytku - największej chluby, ale i...największego wstydu...Wstyd, że nie potrafimy o niego należycie zadbać. Mówię oczywiście o pensjonacie Abrama Górewicza. Będzie możliwość zwiedzania budynku w środku! Ciężko się przyznać, ale nie byłam wewnątrz...Tym bardziej nie mogę się doczekać!
W ciągu tego tygodnia są też rozrywki dla tych, którzy mają inne zainteresowania, niż ja (warsztaty fotograficzne, filmowe, rysunkowe, wycinankowe - do wyboru, do koloru). Już dawno nie działo się aż tak wiele w jednym tygodniu w tym naszym sennym miasteczku z wymierającymi drewnianymi budynkami....
Zapraszam! Zapraszam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz