Udał się nam niedzielny spacer, choć - zdaniem zwierząt futerkowych - był stanowczo zbyt krótki...
W drogę wyruszyliśmy - po raz pierwszy - samochodem idealnym do przewożenia naszej menażerii.
Od razu rozpoczęła się przepychanka przy oknie. Jakby okien nie było dwóch....Ale pewnie chodziło o to, że miejsce za kierowcą jest lepsze, niż za pasażerem....
Chwilowe zwycięstwo Wilczastego.
Burava obmyśla kontrofensywę.
I rozpoczyna atak.
Atak, jak widać, skuteczny. Wilczasty unosi się honorem i wycofuje się na tyły.
Tryumf Białego Niedźwiedzia.
I, na koniec, wypracowane porozumienie.
Jesienny las skłania do ożywionej działalności biegowo - węchowej.
Burava w amoku.
Każdy pod swoim własnym drzewem.
Kto podejdzie do człowieka? Wilk, czy Niedźwiadek...?
Oczywiście, że Niedźwiadek!
Wilk ma zbyt wiele spraw do wywąchania. Nie ma czasu na pieszczoty!
Chociaż Burava również nie próżnuje....
Zmęczony, acz zadowolony.
Burava przylepiona do okna, nie dała sobie zrobić fotki en face w drodze powrotnej.
"Strażnik jeziora" Michał Zgajewski
1 dzień temu