Recenzja będzie.
Krótka i zwięzła.
Zainspirowana powiedzonkiem z ostatniej części "Shreka" - jak w tytule, nic dodać, nic ująć. Małe słówko, a jak wiele treści niesie.
Przeczytałam książkę. Zdobytą przypadkiem, a nawet - można powiedzieć - podstępem.
Gryzelda została wpuszczona "w szkodę" - poszła z Ojcem swem i Bratem do empiku i obydwoje dostali pozwolenie wybrania dla siebie książek....Gburek wrócił z kolejnym tomem R. Muchamore'a (co było do przewidzenia), natomiast panienka - wiedząc, że przy Jonatanie nie przejdą żadne opowiastki o wampirach, wybrała Coś Innego.
Kiedy przyjechali do domu i zaczęli chwalić się swymi zdobyczami, pierwsze pytanie, które cisnęło mi się na usta brzmiało: "czy ktoś ocenzurował to, co ma w ręku Gryzelda???". Otóż nikt. A Gryzelda przeczytała w drodze sporą część tego, co wzięła z półeczki z sensacją (jak się przyznała). "Z młodzieżowej półeczki?" - zapytałam podchwytliwie. Nie, nie z młodzieżowej. Dobrze, że teraz wcześnie robi się ciemno, więc nie mogła czytać całą drogę z Warszawy - byłaby już za połową.
Przystąpiłam do cenzurowania. Osobiście.
Po pierwsze - brutalne i niepotrzebnie krwawe sceny od samego początku.
Po drugie - długo rozwijająca się i zagmatwana akcja.
Po trzecie - apetyt spada w miarę jedzenia, pod koniec ma się ochotę na odwrót.
Zupełnie niepotrzebna książka. Nic by się nikomu nie stało, gdyby jej nie było. A pan autor ma kilka w swoim dorobku - szacuneczek dla jego czytelników, którzy brną przez te zawiłości - zawiłości mające trzymać w napięciu, a jedynie nużące i zadziwiające - nie w sensie zaskoczenia, tylko raczej zdumienia, że można aż tak natworzyć. Spodziewałam się czegoś na kształt naśladownictwa Jonathana Carrolla. Rozczarowanie było bolesne.
Sebastian Fitzek "Odłamek". Ale chała!
Ps.1 Przyjmuję do wiadomości, że to ja się nie znam na prozie współczesnej i na budowaniu napięcia - może w oczach krytyków literackich jest to bardzo zgrabnie napisany, porywający thriller psychologiczny.
Ps.2 Przepraszam wszystkich, którzy czekają na inną recenzję, jeśli chociaż przez chwilę pomyśleli, że to jest krytyka tamtej książki. Taki żarcik ;)
"Strażnik jeziora" Michał Zgajewski
1 dzień temu