Z kronikarsko - klimatologicznego obowiązku: w bieżącym roku, po wyjątkowo bezdeszczowej jesieni (już media zaczynały wietrzyć sensację: "susza stulecia!"), pierwszy śnieg spadł tuż po Mikołajkach, 7. grudnia. Pokręcony ci u nas klimat - raz w połowie października burze śnieżne, innym razem w połowie (niemal) grudnia przelotne opady, które do rana nie pozostawiają po sobie śladu....
Czekamy na prawdziwą, nieskazitelną pierzynkę.
Po 16 sierpnia 2025 nowa polityczna mapa świata
14 godzin temu
Też czekam na pierzynkę :) Nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńboję się, że w tym roku możemy się nie doczekać na "pierzynkę"....tak, jak już bywało, ku mojemu smutkowi...
OdpowiedzUsuńot, chociażby pamiętnej zimy, piętnaście lat temu, kiedy to urodził się Gburek - poszłam do szpitala w jesiennym płaszczu i swetrze, tak też i wyszłam, przeddzień Wigilii, wraz z cennym "tobołkiem"
dopiero po świętach mróz chwycił