Burava czeka. Wypatruje. Napawa się pierwszymi promieniami słońca (zauważyłam, że bardzo długo panowała szarość w przyrodzie - nawet moje okulary przeciwsłoneczne zostały zarzucone nie-wiadomo-gdzie, a przecież nie jestem bez nich w stanie prowadzić samochodu w słoneczne dni....).
Burava została przyłapana na wyczekiwaniu wiosny.
Oto ona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz