W sensie zawartości.
Kiedyś zdziwił mnie chleb i kawa. Jedno i drugie podobno w zimnie wolniej traci świeżość. Nieustannie dziwią mnie kosmetyki, chociaż rozumiem sens trzymania ich w zimnie, sama tego nie robię - nie jestem aż takim kosmetycznym ortodoksem. Oprócz jedzenia i leków - co można trzymać w lodówce?
W naszej - od lat mieszka PINGWIN. Pluszowy. Jest na tyle stałym bywalcem, że odruchowo wkładam go na miejsce po każdym myciu urządzenia oraz po przeprowadzce. Po wymianie lodówki na nową, pingwin również się przeprowadził.
Niedawno była u nas koleżanka Gryzeldy. Trzynastolatka. Otworzyła lodówkę i na jej twarzy odmalowało się zdziwienie: "a co on tu robi?". Dla mnie było to coś oczywistego - odpowiedziałam tak, jak odpowiedziała mi Gryzelda, lat temu 10: "no przecież on jest z Antarktydy, a tam jest zima, on nie może mieszkać w pudełku z pluszakami!".
Mimo tego, że obie panienki znają się od tak zamierzchłych czasów, kwestia pingwina w lodówce nigdy jeszcze nie wypłynęła. Ale fakt, że nagle są one zaskoczone miejscem zamieszkania pluszowego zwierzaka (tak, tak, Gryzelda też dołączyła do pytania: "a właściwie to dlaczego on tam ciągle siedzi??"), uświadomił mi, że jednak parę lat minęło i dziewczęta dorosły.....Pingwiny w lodówce je zastanawiają....Ja - jako dwudziestosześciolatka - byłam mile zaskoczona rezolutnym rozumowaniem dwulatki - dlatego pluszak zyskał stały meldunek na drzwiach lodówki, obok dżemów. I nie zamierzam eksmitować go tylko z powodu dojrzewania Potomków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale fajne ! cholernie mi się podoba :) - lea
OdpowiedzUsuń