z klimatem...

z klimatem...

niedziela, 1 kwietnia 2007

Archiwum 3


istotne szczegóły :

1. boję się pająków. Nie jakoś panicznie: cienkonogiego to i na rękę wezmę, ale tych włochatych to bardzo....
2. mieszkamy w domku, więc pająki występują, również te spore i brzydkie
3. przedwczoraj w nocy śniło mi się, że mąż mnie straszył tarantulą, którą nosił na rękach
4. mąż ma zwyczaj, kiedy zobaczy pająka, mówić do mnie: "zamknij oczy" i dopiero go tłuc
5. łóżko mamy wiekowe, więc się było wgniotło - przestawiliśmy je odwrotnie niż stało przez lat 7, mankament jest jeden - ten kto śpi od brzegu musi uważać, bo łóżko jest typu składanego(typu wersalka ale nie do końca) i jak się wykonuje gwałtowne ruchy, to się właśnie składa( a delikwent spada)


Było tak:
poszliśmy spać
brzęczały komary
ja zasnęłam, mąż nie

nagle obudziło mnie zapalające się światło i tekst męża: "zamknij oczy"
co sobie w półśnie pomyślałam???

że oto piękny, włochaty okaz na ośmiu nogach łazi po łóżku

co zrobiłam?
zerwałam się z łóżka
łóżko się złożyło
ja spadłam na podłogę, pościel ze mną
wpadłam w jeszcze większą panikę (bo przecież skoro pościelspadła, to i pająk)
zerwałam się z podłogi
i patrząc nieprzytomnym wzrokiem na męża wyszeptałam: "gdzie on jest?"

mąż zbaraniały patrzył na mnie trzymając w ręku offa....

"ja tylko chciałem cię popsikać, bo komary cię gryzą"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz