Gryzelda - demon czytelnictwa - przyniosła tróję z gramatyki. Konkretnie - z rzeczownika..
Próbowałam dociec, skąd tak nędzna ocena u dziewczęcia, które język polski opanowało perfecyjnie. Nie domyśliłabym się nigdy....Oczy otworzył mi dopiero feralny sprawdzian, który dostałam do rąk własnych.
Otóż - według Gryzeldy - rzeczownik odmienia się przez osoby. Konkretnie przez jedną osobę - TRZECIĄ.
pies - osoba trzecia (no bo: "on")
stół - osoba trzecia (też: "on")
ławka - osoba trzecia ("ona") - "wszystko się zgadza, mamo, bo to jest rodzaj żeński nie wiem, czemu mi tu pani pokreśliła"
Tym samym sposobem zostały przypisane do trzeciej osoby "stokrotki" (one), "dziecko" (ono) oraz "chłopcy" (oni)
Nowa polska gramatyka ma się świetnie.
Dziewczęciu nie da się wytłumaczyć, że rzeczownik przez osoby się nie odmienia. Brak pierwszej i drugiej osoby tłumaczy sobie tym, że one są po prostu rzadko spotykane. Zagroziłam więc (skoro tłumaczenia nie zadziałały...), że jeśli na poprawie sprawdzianu zobaczę słowo: "osoba", rozszarpię sprawcę na drobne strzępki. "Ale mamo...jeśli pani każe odmienić słowo "osoba", to mam powiedzieć, że mama mi nie pozwoliła?" - zapytała rezolutnie Gryzelda.
W dalszej części naszej pracy nad gramatyką, kazałam dziecięciu okreslić formę gramatyczną słów:
"kotka" oraz "stokrotek" (dopełniacz, prawda?)
Zaznaczyłam, że zwierzątko nie jest samicą. Dla ułatwienia.
Gryzelda się obraziła, bo, cytuję: "jak to kotka nie jest samicą? A "stokrotek" może nie jest samcem??????"
Czasem tłumaczenie różnych naukowych zawiłości po prostu mnie przerasta i gratuluję sobie, że nie przyszło mi do głowy pójście w kierunku nauczycielstwa. Mało dzieci wyszłoby żywych z moich lekcji...oj mało.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja piątoklasistka zawaliła czasowniki. "Przyszedł" to czas wg niej teraźniejszy, bo przecież przyszedł teraz!!! :)A i dla mnie taki np "czas przyszły dokonany" to jakaś czarna magia ;)Jak może być dokonane coś, co ma się dopiero zdarzyć ;)Zupełnie to nielogiczne!
OdpowiedzUsuńDorota