niesłychane, ile odcini może mieć brąz..
jeden dziwniejszy od drugiego...
Z racji tego, że jesteśmy posiadaczami starego domu ze starym podwórkiem, musimy dbać o nasze obejście w sposób staranny, żeby się nie rozsypało zbyt wcześnie.
Remontujemy więc po trochu, zmieniamy, upiększamy. Wszystkiego na raz się nie da, choć już duuużo zdziałaliśmy.
Przyszedł czas na płot - od wschodu, z mniej reprezentacyjnej części podwórka otacza nas szary, betonowy, cmentarny ponurak. Od północy było jeszcze gorzej - w charakterze płotu występował warsztat sąsiada o bardzo - że się tak wyrażę - fantazyjnym wykończeniu (pustaki z odpadów: każdy innego kształtu i koloru). W wakacje osłoniliśmy się od północy pięknym, brązowym płotem lamelowym i pozostawiliśmy go do obrośnięcia bluszczom. Tym bardziej zaczął razić nas w oczy płot wschodni.
Wymiana na razie nie wchodzi w grę - postanowiliśmy go przynajmniej pomalować na kolor maskujący. Najprościej: na brązowo, bo to i z domem będzie współgrał i z zapłotową roślinnością.
Kupiliśmy beżową farbę oraz ciemnobrązowy pigment. Sprzedawca zapewniał, że pigment jest przeznaczony do barwienia BIAŁEJ farby, więc barwiąc BEŻOWĄ, na wstępie już ciemniejszą, z pewnością uzyskamy ciemny brąz. Na wszelki wypadek - gdyby brąz okazała się zbyt jasny - wzięliśmy dwie buteleczki pigmentu.
Jaież było moje zdziwienie, kiedy po wymieszaniu i pierwszej próbie malarskiej, okazało się, że nasz płot staje się....RÓŻOWY.
Popędzilam czym prędzej do sklepu, żeby ratować sytuację (przypominam: Otwock, sobota - sklepy czynne do 14.00) - zakupiłam jeszcze więcej brązowego pigmentu oraz - dla przyciemnienia - czarny.
Co dzieje sięz RÓŻEM po dodaniu CZERNI? Ano robi się szaro. W dokładnie takim samym odcieniu, jak ten, który chciałam ukryć...
Czym prędzej zaczęłam dodawać zapasowego brązu. Było nieźle! Zdecydowanie lepiej, niż SZARO, no i przynajmniej nie RÓŻOWO.
Było FIOLETOWO.
Wpatrywałam się tak długo w mój nowy płot, że aż wmówiłam sobie, że FIOLET to taki specyficzny odcień BRĄZU. W zasadzie to jak się tak wnikliwie przyjrzeć, można znaleźć brązowe refleksy i odcienie. Mam brązowy płot. Tak. Siła sugestii....
Szkoda, że nie ciemnobrązowy. Widać nie można mieć wszystkiego. Trudno. Mój brązowy jest na pewno lepszy od pierwotnego. Nie wiem, co prawda, jak będzie ze zlewaniem się z roślinnością. Bo naturalna barwa to to nie jest.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz