z klimatem...

z klimatem...

niedziela, 31 października 2010

Heloł-Inn

Jak amerykanizacja życia w Europie irytuje mnie, jak mało co, tak wycinanie dyniek polubiłam.
Ustawione toto na podwórku, pośród opadniętych liści, sprawia całkiem ponure wrażenie. Z reszty dyńki gotuje się pyszną zupę, zaś poddawszy się nastrojowi chwili, zakupuje się różki dla wszystkich, o:

Po raz pierwszy wykorzystałam tego wieczora mój zestaw do fondue - było pysznie, wesoło i przyjaźnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz