Jak amerykanizacja życia w Europie irytuje mnie, jak mało co, tak wycinanie dyniek polubiłam.
Ustawione toto na podwórku, pośród opadniętych liści, sprawia całkiem ponure wrażenie. Z reszty dyńki gotuje się pyszną zupę, zaś poddawszy się nastrojowi chwili, zakupuje się różki dla wszystkich, o:
Po raz pierwszy wykorzystałam tego wieczora mój zestaw do fondue - było pysznie, wesoło i przyjaźnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz