Złapałam się niedawno (no dobra - zostałam przyłapana) na utworzeniu językowego dziwoląga. Jednak po przemyśleniu stwierdziłam, że nie taki znowu z niego dziwoląg...
Zapytana o to, jaka będzie pogoda w weekend, odpowiedziałam:
"nie patrzyłam, co mówią"
Logika każe zagrzmieć: jak można patrzeć na to, co mówią? Można słuchać!
Z racji tego, że wiadomości przeglądam zwyczajowo w internecie, jest to jednak forma jak najbardziej słuszna: na litery raczej się patrzy, niż ich słucha. Więc, owszem, "nie patrzyłam".
he he
To się nazywa "żyjący język".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz