z klimatem...

z klimatem...

poniedziałek, 13 września 2010

Zapętlenie w przestrzeni

Jestem, jestem. Tylko mi jakoś tak leniwie się stało.
Wakacje uważam za udane, wypełnione, skonsumowane, ale - niestety - PRZESZŁE.

A teraz szara rzeczywistość skrzeczy....
Oj, jak boleśnie skrzeczy.....

Dziś pierwszy dzień ze słońcem, co po chorwackich wojażach uważam za dość dużą uciążliwość....W szare dni nie chce się nic.

Korzystając ze złotojesiennej aury, podjęłam mocne postanowienie uzupełnienia zaległości - chociaż częściowo. No, to do roboty!

2 komentarze:

  1. oo a co to za postanowienia ? ja chyba już powoli zapominam jak miłe potrafi być słońce :( lea

    OdpowiedzUsuń
  2. postanowienie się realizuje....powoli, acz sukcesywnie uzupełniam zaległości, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te wakacyjne wspomnienia to tylko blady i nieostry odblask naszych przeżyć - nawet zdjęcia są jakieś takie zwyczajne - a przecież było NIEZWYKLE!

    OdpowiedzUsuń