Aż dziw bierze, że dwa tygodnie temu (14 dni!) pławiliśmy się w błękitnym morzu...
Czasoprzestrzeń niekiedy mnie przeraża.....
Niby niedaleko, a daleko.
Niby niedawno, a dawno.
Tu i teraz jest takie odmienne od tam i wtedy. Aż nie chce się wierzyć, że były jakiekolwiek wakacje.
Ktoś wymyślił, że najbardziej ponury i depresjogenny dzień w roku ma miejsce gdzieś w lutym. Czy ten ktoś mógłby przyjechać do Otwocka? Ma szansę na 200 dni w roku, które wygrałyby w cuglach z jednym dniem lutowym....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz