Kładziemy się spać.
Dzieci już dawno uśpione, psy - wyjątkowo - nikogo nie obszczekują.
Cisza.......Jednak coś niepokojąco buczy i dudni. Zaczynamy się
gorączkowo zastanawiać - pralka? zmywarka? - nic z tych rzeczy ( tym
razem). Więc co? Samochody w oddali? Dźwięk jednak dochodzi z wnętrza
domu. Myślimy i coraz bardziej nas ten dźwięk denerwuje, spać nie dając.
Bo może czegoś jednak zapomnieliśmy wyłączyć?
Po
jakichś 10 minutach krążenia po domu i przykładania uszu do ścian,
odkrywamy "buczka" - to wiatrak chłodzący Gburka, którego pokój jest tuż
nad naszą sypialnią...
Co za ulga......A już zastanawialiśmy się, czy COŚ nie zalęgło się w ścianach.......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz