z klimatem...

z klimatem...

czwartek, 28 czerwca 2007

nietypowy klient

Siedzę sobie w sklepie, wyceniam okna Klientce. Słońce świeci, więc siedzimy przy otwartych drzwiach. Nagle w drzwiach staje wiewiórka. Ruda, nieco wyleniała, ale jak najprawdziwsza - wiewiórka. Po krótkim namyśle, wchodzi do środka, robi rundkę dookoła sklepu, zagląda na zaplecze, podchodzi do mnie, spogląda mi głęboko w oczy - i niespiesznie wychodzi.
Lubię takie przygody :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz