Jadę dziś oglądać domek do remontu. Drewniany. Taki, jak trzeba.
Jeśli nie urwę łba właścicielowi, to mnie rozniesie od środka. Właściciel albowiem dostał go w spadku, nie wyczuł klimatu świdermajerów i postanowił domek sidingiem potraktować.
To, co myślę o tym gościu, nie nadaje się do pisania....
Ale może sprzedać zechce, skoro klimatu nie czuje?
Jeśli nie urwę łba właścicielowi, to mnie rozniesie od środka. Właściciel albowiem dostał go w spadku, nie wyczuł klimatu świdermajerów i postanowił domek sidingiem potraktować.
To, co myślę o tym gościu, nie nadaje się do pisania....
Ale może sprzedać zechce, skoro klimatu nie czuje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz