Moje doniczkowe kwiaty niespodziewanie zaczęły się namnażać.
Dojrzałam więc do rozsadzania i udałam siędo stosownego sklepu po doniczki.
Wybrałam proste, plastikowe, w neutralnym, beżowym kolorze, wraz z podstawkami. Sztuk 5.
Zapłaciłam, wsiadłam do samochodu, przyniosłam do domu i zabrałam się do przesadzania.
Jakieś trzy minuty po wejściu do domu zauważyłam, że nie mam podstawek. Byłam niemal pewna, że pakowałam je do foliówki z doniczkami. Byłam niemal pewna, że wypakowywałam je w domu i GDZIEŚ położyłam.
Świadoma swojego niedbalstwa, przetrząsnęłam cały dom, wraz z koszem na śmieci oraz samochód (tak, tak, pod siedzeniami również). Zniknęły. Na odcinku samochód dom (jakieś 30 metrów), w czasie krótszym niż 5 minut.
W końcu uznałam, że jednak musiały zostać w sklepie. Mimo tego, że WYDAWAŁO mi się, że miałam je w domu.
Wróciłam więc do sklepu. Bardzo miła Pani Sprzedawczyni spojrzała na mnie, jak na wariatkę: "ależ proszę pani, OSOBIŚCIE pakowałam do reklamówki, na pewno tu nie zostały".
Trudno. Jestem więc totalną bałaganiarą, w dodatku z Alzheimerem.
Minęły dwa dni. Zbliżała się Wielkanoc. Moje przesadzone kwiatki stały smętnie na dworze - nie mogłam wprowadzić ich do domu, ponieważ woda wyciekała dolnymi otworami doniczek. Stwierdziłam, że nie pozostaje mi nic innego, tylko kupić powtórnie pięć podstawek - nie ma już szans na odnalezienie tamtych.
Pojechałam do TEGO SAMEGO sklepu. Udałam się do półki z podstawkami i zaczęłam wybierać pięć beżowych, w różnych rozmiarach - żeby było trudniej. W tym czasie, Znajoma, która była ze mną, przytargała stosik beżowych podstawek z jakiegoś odległego kąta sklepu, ze słowami: "o, tu są jeszcze jakieś, może będą pasować?"
To były MOJE PODSTAWKI. Pięć beżowych. Idealnie dopasowanych do zakupionych doniczek.
Porzuciłam je - jak się okazało - przy ozdobnych osłonkach, które sobie oglądałam już po zakupach. Tylko po co wyjęłam je z torby???
Pani Sprzedawczyni ucieszyła się razem ze mną.
Tak sobie jednak myślę: czy to nie jest kolejny znak, że nie jestem stworzona do ogrodniczych prac domowych?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz