z klimatem...

z klimatem...

wtorek, 9 lutego 2010

na posterunku

Psy tęsknią: snują się bez humorów i mało jedzą.
Potomki się rozbisurmaniają z dnia na dzień coraz bardziej - dobrze, że to ferie.
Dobrze - bo można pozwolić na wyluzowanie. Ale i źle - bo ma się ich non stop nad głową -lekko znudzonych i zmęczonych sobą, tym bardziej, że tylko Gryzelda może korzystać z plenerowych rozrywek - Gburek zamiast wywieźć swoje przeziębienie w góry, przywlókł je ze sobą, z powrotem.
Ja? Cóż ja....? Włączyłam tryb przetrwalnikowy, ufając, że ma to wszystko sens i jeszcze wszyscy zobaczą, jak bardzo się opłacało. Jak się wszystko pięknie ułoży. Będzie dobrze - inaczej być nie może.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz