Będę Go odbierać z warsztatu.
Wkrótce.
Znowu ma Prawie Wszystko Nowe.
Do następnego razu, kiedy okaże się, że Jednak-Jeszcze-Nie-Wszystko-Mu-Wymieniliśmy.
Kwota za naprawę wysokości X, która wydawała nam się początkowo astronomiczną, okazała się zaledwie szacunkową, ostatecznie zaś wyszło pięć razy więcej.
I pomyśleć, że kiedy Go kupowaliśmy, TYLE właśnie wydaliśmy na same opony, żeby był PIĘKNY.
I jakoś WTEDY nas to specjalnie nie zdenerwowało, bo przecież będziemy mieć PIĘKNE autko. I nie musieliśmy od ust sobie odejmować, żeby mu te opony zapewnić. A teraz, cóż....wniosek jest jeden: lata posiadania Land Rovera, każdego mogą doprowadzić do finansowej ruiny.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Errata
OdpowiedzUsuńDziś, po wystawieniu z warsztatu (że niby od do odbioru jest), okazało się, że nie działają wycieraczki. Działały - nie działają. Takie czary.