Same do głowy przychodzą myśli: ach, ach, zamieszkać na którejś z uliczek....
Ot, chociażby w tejże kamienicy:
Zaprzyjaźnić się z licznymi, wrocławskimi krasnoludkami:
Ale i zimny prysznic na nas czeka: nie tylko w Otwocku konserwator zabytków śpi. Mam wrażenie, że to ogólnopolska przypadłość ludzi tej profesji. Stawiają sobie za cel wpisanie obiektu na listę zabytków i...umywają ręce. A niech niszczeje - przecież to ZABYTEK, może być - równie dobrze - ruiną.
Bo gdyby nie spał, cóż robiłyby te ohydne parasole i dziwne transparenty na tym przecudnym budynku? (o legendach na temat jego użytkowania i niszczenia już nie wspomnę, bom nie wrocławianka i z daleka się tylko przysłuchuję, ale wierzę, wierzę - w naszym kraju nadal "kolesie" są górą...)
No i który konserwator wydał zgodę na zeszpecenie ciągu klimatycznych kamienic taką niebieską, nowoczesną paskudą? Niektórzy to są po prostu ślepi.....
Niemniej jednak - uwielbiam Wrocław. Zdecydowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz