No to wyruszamy.
Potomki podekscytowane, ja lekko przestraszona tym, że cztery dorosłe osoby i pięcioro dzieci będzie musiało współegzystować na małej przestrzeni jachtu przez cały długi tydzień.
Pozostaje liczyć na moją anielską cierpliwość oraz zdolności przystosowawcze Potomków.
W każdym razie - wrócimy wzbogaceni w nowe doświadczenia. Jakie by nie były, będą nowe i cenne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz