z klimatem...

z klimatem...

środa, 2 czerwca 2010

"Kamieniczka"

Długo zbierałam się do przeczytania malutkiej książeczki Edyty Szałek w uroczej okładce.
Miała być dla mnie deserem, niewielkim ciasteczkiem, smakołykiem literackim.

I była! Przez większość czytania była. Bardzo spodobał mi się język. Pomysłowość. Zaskakiwanie czytelnika.

Przeczytałam ją jednym tchem, zachwycając się doborem słów, mniej zaś zwracając uwagę na treść.

Refleksja przyszła na końcu. A wraz z nią niesmak: oto dałam się nabrać. Z miłej opowieści o pewnej kamieniczce w pewnym miasteczku zrobiło się - zupełnie niepostrzeżenie - ckliwe romansidło. Aż szkoda tak pięknie dobranych słów na taką opowieść.

"Samotność w sieci" w pigułce. Fuj! A miało być tak pięknie.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz