Jednak na siłowni - nie wiedzieć czemu, nie ma prasy dla LUDZI, jest za to Prasa dla Kobiet. Niestety, w Dniu Onym, zapomniałam i telefonu i - co pozostaje już zupełnie bez znaczenia wobec pierwszego braku - słuchawek do tegoż - nie mogłam się więc oddać słuchaniu audiobooka podczas ćwiczeń. Pozostała więc Prasa Kobieca, bo ćwiczyć bezmyślnie i bezowocnie chronicznie nie lubię. Owoce zebrałam obfite - ot, chociażby poniższy artykulik. Krótki, zamieszczam więc w całości.
10 sytuacji, w których wolisz myśleć, że zdrada nie jest zdradą...
Weź porządną garść zazdrości, dodaj szczyptę braku zaufania, zmieszaj z łyżką pożądania i zagotuj wszystko w bulionie chwili słabości... Oto klasyczny przepis na zdradę. Kiedy zdrada nie jest zdradą, dowiesz się z naszej specjalnej (opracowanej na podstawie wieloletnich doświadczeń grupy tajnych badaczy) listy...
1. NA URLOPIE
Wyjechałaś z przyjaciółkami na urlop i dałaś się zbałamucić lokalnemu „góralowi”. Akcja była jednorazowa, więc się nie liczy.
2. GRZECH NIE SKORZYSTAĆ
Ukochany aktor lub DJ – są tacy faceci, na których widok kolana miękną, a ty nic na to nie możesz poradzić.
3. O JEDEN DRINK ZA DALEKO
Po pierwszym drinku nabierasz animuszu. Po drugim stajesz się całkiem zabawna. Po trzecim porywasz go do tańca. Po piątym lądujecie w taksówce. Po siódmym... Budzisz się rano i nic nie pamiętasz. I niech tak zostanie.
4. ALE CZAT(D)
Seks przez Internet nie tylko nie jest zdradą, ale może podziałać na twój związek terapeutycznie. Jak? Rozpali w was na nowo namiętność, o której być może już zapomnieliście.
5. SZCZYTNY CEL
Jesteście ze sobą tak długo, że zapomniałaś już, czym są motyle w brzuchu? Czas na tzw. flirt rehabilitacyjny. Flirtuj z facetem, którego on nie zna; jeżeli skończy się seksem, poprzestań na jednym razie!
6. WYJECHAŁAŚ SŁUŻBOWO...
...do Londynu i wylądowałaś z angielskim kontrahentem w łóżku? Zdarza się. Musisz o tym zapomnieć i wyjść z założenia, że nikt nie jest doskonały.
7. STARA MIŁOŚĆ NIE RDZEWIEJE...
...a nawet jeżeli jest pokryta grubą warstwą rdzy, ma prawo budzić większe emocje. Uległaś czarowi swojej pierwszej wielkiej miłości? Takie rzeczy się zdarzają.
8. OKO ZA OKO......
ząb za ząb. Ten zapis z Kodeksu Hammurabiego jest najstarszą zasadą prawną na świecie. Jeżeli wiesz, że on dopuścił się zdrady, masz prawo wziąć odwet.
9. SŁABOŚĆ
Jest taki facet, który podobał ci się od zawsze, ale nigdy nie był zainteresowany. Nagle zaczyna z tobą flirtować. Lądujecie na wspólnej kolacji, a on proponuje śniadanie...
10. HORMONY
W niektórych stanach USA za zbrodnie w czasie miesiączki odpowiada się jak za te w afekcie (chwilowego zamroczenia). Podobnie potraktujmy zdradę.
Koniec cytatu.
I gdybyż gazetka kierowana była do statecznych kobiet, o ugruntowanych poglądach, stabilnym życiu wewnętrznym i ogólnie - wiedzących czego chcą w życiu, potraktowałabym ten spis porad jako folklor w stylu: "chciałaś, kobito, czytać głupią gazetę - to masz". Ale to czasopismo jest adresowane do młodych dziewcząt, które gotowe wziąć serio powyższe światłe myśli.
Niestety, mogę wyjść na pruderyjną pańcię, ale mnie takie podejście do życia zwyczajnie brzydzi. I przeraża. Nie wiem, co bardziej.
Bardzo się cieszę, że mój świat wygląda inaczej, niż ten, który lansuje się w Pismach Kobiecych. Bardzo się cieszę, że nie muszę być Taką Kobietą.
Ale dlaczego Cię brzydzi i przeraża?
OdpowiedzUsuńzaciekawiony
Arek
Dlaczego brzydzi? To proste: bo jestem śmiertelnie nudną żoną, której ani w głowie zdradzanie męża i która - o zgrozo! - uważa takie zachowanie za paskudne.
OdpowiedzUsuńA dlaczego przeraża? Bo to taki okruch prawdziwego świata, od którego ja stronię, a który jednak otacza mnie zewsząd i - jak sądzę - jest w większości, w stosunku do takich, jak ja.
Póki tego świata nie widzę, jest mi dobrze w moim własnym, wyidealizowanym, za to pozwalającym na szczęśliwe życie.
Na pewno nudną!? Nuda ZABIJA! ;(
OdpowiedzUsuńZdrada to przejście na stronę wroga. Tutaj to tylko seks na boku, różnie ludzie się w tej kwestii dogadują.
Najczęściej na zasadzie "czego oko nie widzi o to serce nie boli" :)
pozdrawiam
Arek
nudną zapewne w Twoim rozumieniu nudy ;) mnie (nas) tam nic nie zabija ;) - do tego znam parę innych osób równie NUDNYCH, też mają się dobrze :)
OdpowiedzUsuńco do artykuliku (jeśli to coś można tak szumnie nazwać) -
1. autor(ka) sam używa słowa "zdrada" na określenie wymienionych poczynań
2. wiem, że ludzie się różnie dogadują, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić tego, że można z prawdziwą swobodą podchodzić do tego, co "oczy nie widzą".......trudno, taką już małą wyobraźnię mam
3. odczułam, czytając te dziesięć podpunktów, że nie chodzi raczej o umowę pt. "czego oczy nie widzą", tylko raczej o wojnę podjazdową - kto kogo sprytniej oszuka. A to już nie to samo, co umowa.....