O utensyliach łazienkowych będzie.
Zawsze denerwowało mnie, kiedy kończący się balsam, szampon, żel pod prysznic czy dezodorant pozostawał na dnie, uniemożliwiając wykorzystanie tej odrobiny....Stawiałam więc butelki i buteleczki na zakrętce, powodując spłynięcie zawartości. Niestety- butelki stojące odwrotnie kłócą się z pedantyczną wizją świata Jonatana i były każdorazowo przywracane do porządku, co skutecznie niweczyło moje gospodarskie wysiłki.
Aż tu pewnego razu, naprzeciw mym tęsknotom wyszedł pewien producent dezodorantów. Zaraz za nim podążył drugi. A za nimi grzecznie podreptała fabryka żeli pod prysznic.
Szacunek i wdzięczność z mej strony dla nich! Już nikogo nie rażą w mojej łazience butelki, poustawiane na zakrętkach, bo napisy nie stoją na głowie! A ja spokojnie wyrzucam PUSTĄ butelkę do śmietnika.
Tylko pozostaje pytanie: dlaczego przez tyle lat nikt nie wpadł na tak prosty i oczywisty pomysł?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz