z klimatem...

z klimatem...

sobota, 20 marca 2010

zima w Krakowie...

Ostatni dzień zimy spędziliśmy w Starej Stolicy.
Po raz pierwszy udało mi się zobaczyć miasto z Kopca Kościuszki, co uważam za niemały sukces - Kraków widziałam w swym życiu blisko pięćdziesiąt razy, za to ani razu z wysokości wspomnianego Kopca.
Pogoda była iście wiosenna, Potomki zbytnio nie narzekały na konieczność "łażenia i zwiedzania" - ostatni dzień zimy uważam za udany, mimo tego, że z powodu diety nie spróbowałam krakowskiego bajgla o smaku pizzy ("to jest nowość, proszę panią"), ani nie spotkałam się ze Smokiem Wawelskim z powodu zimowej przerwy.

6 komentarzy:

  1. no i czemu nie zeznawala, ze sie wybiera do nas? bysmy sie spotkaly, pogwarzyly, ech.....
    prosze obiecac, ze nastepnym krakowski wyjazd zostanie odtrabiony wszem i wobec :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie zeznawała, bo to była wycieczka błyskawiczna, wypełniona po brzegi zajęciami przyjacielsko - rodzinnymi

    będę zeznawała, jeśli kiedyś wybiorę się do Grodu Kraka BEZ PLANÓW (ot, choćby na Paradę Smoków albo Jamników)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, jamniki i smoki beda zachwycone. proponuje tez uwzglednic wianki :))
    juz sie ciesze na nasze spotkanie :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko nie zapomnij mi przypomnieć, kiedy te wszystkie parady, bo sama nie będę pamiętać....
    no, może o wiankach nie zapomnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. parada smoków będzie 5-6 czerwca 2010, parada jamników na początku września, a wianki prawdopodobnie 19 czerwca (jak bede wiedziec na 100% to napisze) :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję za szczegółowe informacje :)

    OdpowiedzUsuń