z klimatem...

z klimatem...

wtorek, 4 maja 2010

Tracenie Czasu

Jestem Katem Czasu. Zabijam go codziennie. Co jakiś czas zmieniam sposób zabijania - taka jestem perfidna!
Była już nauka języków, były spacery z psami - każdym z osobna, było pisanie różnego typu, było łażenie po forach internetowych, ciągle jest czytanie książek i cudzych blogów oraz - naturalnie - aerobik. Były gierki komputerowe, teraz jest farmville. Doskonale wiem, że za jakiś czas będzie Nowy Sposób Zabijania. Albo reaktywuję któryś z Dobrych, Starych Sposobów. Każdy z nich świetnie się sprawdza. Bo cóż można zrobić w wolnym czasie, kiedy nie ogląda się polskich seriali w tv?
Nie ma co załamywać rąk i płakać nad moim nędznym charakterem - w cokolwiek pożytecznego bym się nie zaangażowała, zawsze jest jakaś Chwilka do zabicia. A czy ważny jest sposób zabijania? Nie sądzę. Ważne, żeby czerpać z tego przyjemność. Nie zawsze wszystko musi być pożyteczne. Ot co!
Wpis dedykuję Tym, Którzy Twierdzą, że moje sposoby zabijania Czasu nie są dobre, bo są Traceniem Czasu. Bezproduktywnym. Ale cóż innego robi kat, jeśli nie traci?

2 komentarze:

  1. Usprawiedliwienie zawsze się znajdzie jeśli potrzeba przyjdzie gwałtowna, a blog, jak i inna karta, każde słowo przyjmie.

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie usprawiedliwienie, Panie Czepialski ;), tylko pewna prawidłowość: cokolwiek by mnie mocniej nie zainteresowało, jest niedobre - to już sprawdzone

    OdpowiedzUsuń