z klimatem...

z klimatem...

piątek, 28 maja 2010

Względność czasu

Mimo tego, że Potomki pojawiły się w naszym życiu dużo wcześniej, niż zakłada to średnia krajowa oraz doświadczenie naszych znajomych - naszych rówieśników spotykamy teraz z wózkami wypełnionymi kilkulatkami, podczas kiedy my mamy na stanie nastolatków - mimo tego, Potomki uważają nas za zgrzybiałych starców. Takie życie.
Gryzelda potrafi rzucić tekstem, że Ktoś, widziany przez nią Gdzieś, był "tak samo stary jak mama".
Gburek zaś, podczas którejś ze swych przypadłości przeziębieniowych, wychrypiał: "Poproszę herbatkę z malinami....Nie martw się, ja też ci będę usługiwał, kiedy będziesz stara. To już niedługo."

A ja przecież jeszcze mam fiu-bździu w głowie. Ja się nie poczuwam i nie zgadzam. Chyba się oflaguję.

Mimo tego, że urodziny zaledwie "półokrągłe", jakoś tak lekko mnie przygnębiły swą wymownością.....Co trójka z przodu, to trójka, a teraz jednak bliżej czwórki będzie - z czwórką to już nie przelewki.....

Tym bardziej zdenerwował mnie przeuroczy telefon od jednej z firm kosmetycznych, której klientką bywam czasem. Powinnam zrobić awanturę z rodzaju karczemnych, zamiast grzecznie i nieasertywnie wysłuchiwać, jaki to wspaniały prezent przygotowała dla mnie Firma z okazji mojego WIELKIEGO ŚWIĘTA. Hasło: "dziś jest OCZYWIŚCIE pani wielkie święto" usłyszałam wyszczebiotane przez Paniusię na sto różnych sposobów. W pewnym momencie miałam ochotę ugryźć słuchawkę, tym bardziej, że Paniusia - sądząc po głosie - była z piętnaście lat młodsza ode mnie. Ciekawam, jak bardzo radośnie będzie obchodzić "swoje wielkie święto" w stosownym czasie....
A już pomysł robienia mi prezentu za MOJE pieniądze, jest - doprawdy - rozkoszny. Dostałam niepowtarzalną szansę wybrania sobie prezentu z dowolnego działu i zapłacenia za niego. Niesłychane! Sama się sobie dziwię, że nie skorzystałam. Może się jeszcze powinnam namyślić?

Od dzieci nie dostałam żadnego żywego zwierzątka - trochę się uspokoiłam, bo już widziałam oczyma wyobraźni trzodę chlewną ryjącą po moich rachitycznych kwiatkach......Za to Gryzelda zrobiła mi śniadanie do łóżka. I dostałam masę biżuterii. Czerwonej. We właściwym odcieniu!

W średni wiek czas wkroczyć!

1 komentarz:

  1. Ja tam prawie podobnie mam z tymi cyferkami ... tylko o 1 więcej z przodu :))) i tez mam fiu-bździu w głowie. A że dzieci mam całkiem jeszcze dzieciowe (podstawówka) więc w wieku powinnam być co najwyżej Twoim :))) i do takowego wieku się dostosowuję, nie myśląc o tym, ze moje koleżanki co niektóre babciami już są :0
    edorota

    OdpowiedzUsuń