Kto późno wstaje, ten się wreszcie wyśpi...
Niestety - jestem Nocnym Markiem. W nocy mogę wszystko - spanie wydaje mi się niepotrzebną stratą czasu. Za to rano.....rano jest czas na spanie! Dziś Rodzina wspaniałomyślnie dała mi wolny poranek. Obudziłam się więc w pustej sypialni, z lekką paniką stwierdzając brak Małżonka - on wszak też nie należy do Rannych Ptaszków. Małżonka odnalazłam w salonie, już po śniadaniu. Z przerażeniem spojrzałam na zegarek - wskazywał 12.30. to już chyba lekka przesada, nieprawdaż? Nawet, jeśli idzie się spać po 3 w nocy. Reforma jest niezbędna, aczkolwiek - nie ukrywam - będzie bolesna, szczególnie jej poranna część.
Z okazji osiemnastki WOŚP, Gburek po raz pierwszy aktywnie uczestniczył w zbieraniu - a raczej w opróżnianiu puszek: zebrane na ulicach pieniądze liczył w miejscowym Sztabie Orkiestry. Gryzelda zapowiedziała, że ona w przyszłym roku obowiązkowo też będzie wolontariuszką. Lubię te drugie niedziele styczniowe. Lubię tę atmosferę, która towarzyszy pospolitemu ruszeniu do kieszeni. Może ja sama nie nadaję na podobnych falach, co Owsiak, może to całe wariactwo stało się bardziej wydarzeniem medialnym, a WOŚP prężnie działającą firmą, niż niekontrolowanym porywem serca - jak na początku, ale za rokroczne porwanie większości tego ponurego kraju - mimo zawiei i zamieci, zasypanych dróg i zamrożonych pociągów - należy mu się szacunek i już. Styczeń bez finału WOŚP nie byłby już moim styczniem...
Śnieżyca coraz bardziej przysypuje nas białym - na zmianę, ale konsekwentnie - to puchem, to kulkami, to płatkami. Ostatnio taką zimę widziałam w górach, na nizinach to chyba jeszcze za czasów zamieszkiwania mojego Pierwszego Domu, kiedy to do szkoły podstawowej miałam 3 kilometry i nikt nie płakał nad moim losem i nie biadolił, że na pewno przypłacę drogę przez zaspy zapaleniem płuc. A autobusów nie było....że o samochodach prywatnych w ogóle nie wspomnę (do tej pory moi rodzice nie mają auta).
Jeśli przez kilka dni mnie nie będzie, przybądźcie mnie odkopać spod śniegu - odszczekam wtedy to wszystko, co napisałam o medialnej przesadzie odnośnie pogodowego Końca Świata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz