Długo broniłam się przed nowym gadu-gadu. Jako stara konserwatystka, wolę to, co znam, niż to, co jest nowe, jakiekolwiek wygodne funkcje by oferowało. Gburek nalegał i podśmiewał się: "mamo, to już wstyd, teraz WSZYSCY mają nowe gg", Gryzelda kusiła: "będziesz mogła sobie zrobić własny avatar i będziesz widziała, jak się zmieniają moje avatary...."
A ja twardo: "nie" i "nie".
Aż dziś, zmęczona ciągłym okienkiem: "pobierz nowe, lepsze gg", na odczepnego (żeby wreszcie przestało mi irytująco migotać) POBRAŁAM.
No i się zaczęło......
Milionpięćsetczterdziecisiedem okienek, ikonek, obrazków, linków, tysiącdwieściepięćdziesiąttrzy informacje na sekundę: kobieta wpadła pod tramwaj na wsi, mężczyzna w ciąży zmarł na grypę, kot pogryzł bulteriera - wszystko rzuca się na mnie, kiedy usiłuję z tego chaosu wyłowić tylko numer klienta, całkiem służbowo. Dodatkowo, w pasku pionowym, mam opcje dzwonienia, smsowania, oglądania telewizji, doładowywania i Bóg wie czego jeszcze...Co chwilę mi coś migoce, moi znajomi mają w opisie tekst (z pretensją?), że nie dostali prezentu, piska nagląco, że ktoś się pojawił, ktoś inny sobie poszedł, a jeszcze inny ma urodziny pradziadka za trzy dni.
Myślałby kto, że ktokolwiek jeszcze używa gadu-gadu jako KOMUNIKATORA, do KOMUNIKOWANIA się z ludźmi. KOMUNIKOWANIA, czyli rozmawiania, a nie bombardowania informacjami. Zalewania, zatapiania, robienia sieczki z mózgu.
Wiadomości w TV są też powoli nie do oglądania, poprzez paski biegnące poziomo i pionowo - na górze, na dole, po prawej i lewej - w zasadzie nie wiadomo, czy patrzeć i słuchać Pana Dziennikarza, który się produkuje w centrum ekranu, czy usiłować rozbieganym wzrokiem zapanować nad informacjami pisanymi...Niedługo paseczek informacyjny zostanie puszczony środkiem - przez fizjonomię Prezentera, a drugi przepołowi go w poprzek. Po co to? No po co?
Odinstalowałam "nowe gg" w diabły - mam teraz stare i niemodne - do gadania. I trudno - jakoś zdzierżę to JEDNO okienko, migające mi natrętnie informacją, że mogę mieć NOWE i LEPSZE.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz