Z pewnych względów ZOSTAŁAM ZMUSZONA do przejrzenia swoich szkolnych pamiętników.
Czynię to zwykle niechętnie, ponieważ obraz trzynasto - siedemnastolatki, jaki się tam jawi, nijak nie pasuje do mojego wysokiego mniemania o sobie....
Ale jak trzeba, to trzeba.
No i znalazłam tam otóż taki kwiatek:
"Historyk zarządził, że zamiast odpytywać, zrobi nam kartkówkę. Wszyscy byli załamani, a Jonatan stwierdził nawet, że jest kompletnym zerem. Pocieszyłam go, że dam mu ściągnąć (siedział w ławce za mną), jeśli tylko będę potrafiła odpowiedzieć. Zaczęła się klasówka. Kiedy tylko napisałam odpowiedź na pierwsze pytanie, odwróciłam się, żeby Jonatan widział, co pisać. Ale spostrzegawczy Historyk był błyskawiczny: "Iksińska odwróć się, bo Igrek za dużo ściągnie"
Niby zwykła klasowa sytuacja....ale czytanie swojego własnego, podwójnego nazwiska w takiej konfiguracji jest co najmniej zabawne. Ciekawe, co pisząca te słowa czternastolatka powiedziałaby na spotkanie ze mną - od prawie czternastu lat żoną pana Jonatana Igreka, panią Jasmeen Iksińską - Igrek.
PS. Tak, przyznaję się, mam dziwny i nieracjonalny opór przed podawaniem w sieci mojego imienia, nazwiska a nawet imion moich psów. Wiem, że anonimowość w internecie jest iluzoryczna, ale jednak wolę ją zachować przynajmniej w takim stopniu, w jakim potrafię. Owszem, mam świadomość, że wiele opisywanych sytuacji (jak chociażby powyższa) przez to traci część sensu czy humoru. Trudno....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cudne :) a ja kocham pamiętniki i żałuję,że posiadam tylko jeden ale za to pisany wspólnie z kumpelą z klatki schodowej :) jest zarąbiasty hueheuheu. No i co jakiś czas wracam do korespondencji z A. kocham te listy, związane są wszystkie czerwoną tasiemką i schowane w slicznej szkatułce :) Moja mama swoje listy też ma :) lea
OdpowiedzUsuńa pewnie, że i listy posiadam :)))
OdpowiedzUsuń