z klimatem...

z klimatem...

niedziela, 27 maja 2007

Beemki otwockie

Normalnie plaga!
Pracuję przy głównej ulicy mojego miasta, do tego mieszkam przy ulicy, ktora stanowi wyzwanie dla - mniej lub bardziej barczystych, zawsze łysych - właścicieli wiekowych beemek.
Właściciel beemki charakteryzuje się łysym łbem (pustym, jak sądzę), obcisłą podkoszulką, opalenizną prosto z solarium, często łańcuchem podkreślającym kark. Uszy takiego osobnika, choć rzucają się w oczy na tle łysiny, są chyba zupełnie zbędne: poziom hałasu ( no bo przecież donośne "łup! łup! łup! " nie jest muzyką) skutecznie pozbawia ich zmysłu sluchu.
Właściciel beemki do kompletu często ma "laskę". Laska składa się z rozpuszczonych włosów ( najczęściej blond), wytapetowanej twarzy, wcześniej spalonej w solarium, obcisłego stroju, chętnie z cekinami i innymi błyskotkami, wieczorowej biżuterii ( obowiązkowo kolczyki zwisające do szyi i podzwaniające przy każdym kokieteryjnym potrząśnięciu włosami) oraz szpileczek, najchętniej klapek.
Właściciel beemki i laski przemieszcza się po mieście hałaśliwie i widowiskowo, nie tylko ze względu na repertuar muzyczny, jaki wydobywa się z jego auta, ale głównie dzięki różnym piskom, zrywom i rykom silnika, jaki generuje ich wspaniały acz leciwy pojazd.
Właściciel beemki nie patrzy, czy jedzie po ulicy, którą matki z dziećmi w wózkach idą do parku miejskiego. Nie interesuje go to, że przejeżdża przez przejście dla pieszych w okolicy trzech szkół - nie starcza mu wyobraźni, żeby zrozumieć, że dzieci są nieobliczalne i mogą niespodziewanie wyskoczyć na jezdnię. Nie ma na tyle rozumu, żeby pojąć, że ryki silnika i dudnienie muzyki to nie jest dźwięk, którego pożądają ludzie mieszkający, pracujący bądź po prostu idący ulicą. On chce być zauważony: "Patrzcie wszyscy, oto ja jadę! Jaki jestem wspaniały!"
Właściciel beemki uważa za swój cel życiowy zrobić "zryw" na kamyczkach (wysypanych pieczołowicie przez mieszkańców na piaszczystej drodze, żeby wyeliminować kałuże), tym samym wyryć dziurę w tychże kamyczkach - idealną dla przyszłej kałuży. 
Pasją właściciela beemki, jest jeżdżenie po krętej, wąskiej drodze asfaltowej, miedzy domami z prędkością bliską 100km/h,  z piskiem opon, wpadaniem w poślizg oraz ruszaniem z rykiem na każdym z licznych zakrętów.
Właściciel beemki jest królem szos, uliczek i deptaków. Dopóki nie skończy na przydrożnej latarni lub płocie, budząc moją mściwą satysfakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz