z klimatem...

z klimatem...

niedziela, 27 maja 2007

niepokój 1

We wtorek obsługujemy dwoje pierwszych naszych klientów. I jak nie boję się wykonawstwa ekipy nr 1 ( w końcu dom mi wyremontowali), tak pocę się ze stresu na myśl o tym, jak poradzi sobie ekipa nr 2...Wiem, jak ważna jest obsługa pierwszych klientów, bo to oni będą o nas opowiadać swoim znajomym. Boję się, że coś się nie uda....że będzie krzywo, niemiło, że zrobią bałagan i nie posprzątają, że coś popsują. O matko, nie wiedziałam, że prowadzenie firmy to tak stresująca sprawa...Fakt, mam wreszcie czas na bezkarne pisanie bloga i szlajanie się po forach (jako kobieta domowa musiałam podołać OBOWIĄZKOM, bo jak przychodził MĄŻ, padało pytanie: "a co Ty robiłaś cały dzień?"), ale ten stres, który teraz będzie mnie trzymał aż do wtorkowego wieczora, jest dość wysoką ceną za bezkarność....
Do tego dostaliśmy wezwanie do Urzędu Skarbowego - co to będzie, co to będzie.....?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz