z klimatem...

z klimatem...

piątek, 25 maja 2007

Dlaczego...

Prawdopodobnie. Na pewno nie będę ich mieć świadomie, chociaż mój mąż jest zdania, że tylko czyham na okazję....Prawda jest jednak taka, że ja bardziej nie chcę niż chcę. A to, że mu opowiadam o powiększeniu rodziny, ma tylko mnie samą do tego pomysłu przekonać, ale jakoś marnie działa....
Moje plany były takie: jedno dziecko na początek, potem przerwa na karierę (tak z 10 lat) i potem dwoje. Żeby miały dużo starszego brata/siostrę. Plany wzięły w łeb, bo dokładnie 2,5 roku po Gburku przyszła na świat Gryzelda. 10 lat oto minęło, karierę dopiero zaczynam (hehe, o ile karierą można to nazwać...) i brakuje mi do realizacji koncepcji jeszcze jednego dziecka. Tak, tylko z powodu zmiany planów, tych "młodszych" dzieci powino być dwoje - nie chcę trzeciego dużo młodszego od dwójki. O ile dla mnie czworo dzieci to nie problem ( w pewnym sensie oczywiście, zaraz wyłuszczę, dlaczego jakiekolwiek następne dziecko to dla mnie problem), dla mojego męża - chyba owszem.
Argumenty przeciw:
- absolutne postawienie na głowie unormowanych w miarę stosunków rodzinnych - czy na zdrowie by nam to wyszło? I jako małżeństwu ( ja jako matka noworodka w 100% oddaję się mu, kosztem męża, przez jakiś czas funkcjonuję w innym świecie) i jako rodzinie (dwoje starszych wkraczających w wiek nastoletni i niemowlę).
- czy ten czas, który teraz wspominam z rozrzewnieniem i błogością, jako najlepszy okres życia moich dzieci, był naprawdę tak sielonkowy? a może tylko mi się wydaje?
- czy ja aby chcę znowu grzebać w pieluchach, taszczyć wszędzie wózek, latać po lekarzach, szczepić, wycierać, pilnować na każdym kroku, czyścić, sprzątać, prać..........?
- czy aby przez te 10 lat nie zmieniłam się na tyle, że okaże się, że opieka nad niemowlakiem mnie przerasta i wolę jednak duże dzieci?
- dom trzebaby przystosować na malca! Moje czyste ściany przestaną być czyste.....
- niemowlaka nie da się zostawić samego w domu ani na chwilę.
- mam dwoje zdrowych dzieci, czy tym razem też by tak było?
- jestem stara ( tak, wiem, że teraz właśnie jest trend, żeby jeszcze później dzieci rodzić, ale ja mam gdzieś trendy: czuję się stara w porównaniu ze sobą sprzed 11 lat, kiedy to pierwszy raz byłam w ciąży)
- jestem stara - większe prawdopodobieństwo wad dziecka
- w związku z tym, że jestem stara, na pewno gorzej zniosę ciążę: organizm mi się posypie, przytyję 100 kilo, rozstępy i celulitis mi się zrobią, zęby mi wypadną  - mogę tak długo wyliczać
- w związku z tym, że jestem stara, każą mi robić setki badań, których nie lubię i których się boję
No. Pewnie przypomni mi się jeszcze mnóstwo argumentów przeciw, będę je sukcesywnie dopisywać i zaglądać tu w chwilach, kiedy mnie najdzie na rozmnażanie się.
A wróżka mi troje wywróżyła......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz